Lipiec 2012 w Moku

Deja Vou… pogoda w sumie jak  co roku w lipcu nie rozpieszczała. Każdego dnia burza najpóźniej około 11. Dawało to generalnie dzień krótszy o połowę od wspinania grudniowego, oczywiście przy założeniu pobudki o 4.00, co też każdego dnia dzielnie czyniliśmy. W planie mieliśmy kilka klasycznych długich wspinaczek, ale w tych warunkach pozostało nam tylko wspinanie w obecnym centrum ruchu wspinaczkowego Moka – a więc na Mnichu (podejście tylko około 2h + bezproblemowe wycofy). W tym momencie pozostało nam ciągłe wysłuchiwanie uwag o wspinaniu na najbardziej wysuniętej na południe skałce Polski – uwag szczególnie popularnych wśród kolegów, którzy notabene niewiele sami są w stanie ugryźć na tej skałce. Tymczasem my zgadzamy się w pełni z Andrzejem Marciszem, że Mnich mimo swych skromnych rozmiarów daje fantastyczną kumulację granitu o najwyższej jakości. Poza tym oceniamy dobrze akcję TBM za oczyszczenie dróg z niepotrzebnego złomu!


Zrobione drogi:

9.07 – Mnich, Klasyczna – IV +; Kant klasyczny VI- (OS)
10.07 – Orłowski – V; Międzymiastowa VI+ (OS) + wyjście na pik Kominkiem Owsików IV
Cóż dodać…,  ze względu na mizerny nasz poziom wspinania wobec wymagań Mnicha sensowne cele nam się wyczerpały po tych dwóch dniach. Szybko przyszła decyzja na teleportację w miejscówkę zastępczą – Höllental. Ta decyzja to był dopiero strzał w dziesiątkę…

 


Höllental (Austria)

W Höllentalu wspinaliśmy się od 12 lipca do 19 lipca. Jako miejsce dla wspinania wielowyciągowego , w zasadzie o charakterze górskim, Höllental oceniamy wyjątkowo dobrze. Zaczynając od jakości wapiennej skały – dla Polaka kojarzącego wapień z „przepastnymi  ścianami” Rzędkowic i innych naszych rodzimych ogródków, Höllental stanowi róg obfitości dla każdego wspinacza. Ściany z możliwościami wspinania na drogach do 500 m, tarcie… niesamowite, podejścia krótsze niż pod Mnicha, dobra asekuracja, no i cudowna pogoda (w tym roku padało zazwyczaj codziennie dopiero w okolicy 15, z wyjątkiem jednego deszczu, który trwał 23 h). Ponadto doskonałe warunki bytowe: luksusowy biwak na parkingu z wodą i 2 umywalkami, kibelkiem wyposażanym co dziennie w papier toaletowy, nielimitowane kąpiele w pobliskim strumieniu, co więcej to wszystko za darmo!

 


Zrobione drogi:

12.07 – Vordere Stadlwand, Fensterlplatte 5+ (140 m, 5 wyciągów, czas przejścia 1,5h); Brüderlein Fein VI (około 170 m, 6 wyciągów, kolejne kluczowe wyciągi 6, 5+, 5-, styl niestety w kluczowym trawersie A0, czas przejścia 1,5h)
14.07 – Stadlwand, Richterweg 5/5+ (około 250 m, 9 wyciągów) + grań Stadlwangrat 3- (około 250 m, wg topo 11 wyciągów + 250 m wyjścia bez asekuracji w terenie 1-2) całość przejście 5h – klasyk regionu, bardzo piękne długie wspinanie, polecamy każdemu.
16.07 – Zentrale Wand, Blechmauernverschneidung VI (230 m, 8 wyciągów, kolejne kluczowe wyciągi (5, 4, 6, 5, 4, 5-, styl OS, przejście 3.40h) – piękna droga w trudnościach z technicznym wspinaniem lekko przewieszoną rysą, w zasadzie cała droga w ekspozycji, zdecydowanie godna polecenia.
18.07 – Stadlwand, Warianty ze względu na zapchanie się w łatwym terenie: dół (początkowa rysa i kolejny wciąg) Dir Stadlwandkessel VI+, dalej wariant PSY (280 m, 10 wyciągów, kolejne kluczowe wyciągi VI, VII-, VI+, VI+, V, styl OS, poza przedostatnim wyciągiem VI+ RP po obsunięciu) – do wariantu PSY mokro w rysie, bardzo krucho i trudno orientacyjnie ze względu na łatwy teren, wspinanie na wariancie PSY bardzo estetyczne technicznie, droga zdecydowanie godna polecenia. Całość wspinaczki ponad 450 m. 
19.07 – Bereich Jarabekweg, King Kong Koarl 6+ (130 m, 7 wyciągów: 4-, 6, 6+, 5+, 6+, 6, 6+, styl OS z wyjątkiem przedostatniego trawersu 6 po wyważeniu A0) przejście 2.30h) – fajne wspinanie trzymające trudności od początku do ostatnich metrów drogi 6+, godne polecenia, ale lepiej na środek wyjazdu niż ostatni dzień :].
Wspinanie super! Polecamy wszystkim miejscówkę!

 

Więcej zdjęć - Galeria

 

Zespół: Adam Balcerzak, Jarek Wysocki