Wspinanie wielowyciągowe w Paklenicy – marzec 2016

Po stosunkowo nieudanym ubiegłorocznym zimowym sezonie oraz w zawiązku z tegorocznymi problemami ze zgraniem magicznej trójcy: a) czas na wspinanie, b) partner z czasem na wspinanie; c) dobre warunki w Tatrach, postanowiłem ulec idei letniego wielowyciągowego wyjazdu. W okresie gdy w naszych górach dominowały jeszcze dziabki, raki i puchówki, zdecydowaliśmy z Krystianem, iż w drugiej połowie marca odwiedzimy szeroko reklamowaną chorwacką Paklenicę (Starigrad). Za cel wyjazdu uznaliśmy zrobienie co najmniej dwóch dróg z paklenickiego tryptyku (Mosoraski, Velebitaski i Klin) na najwspanialszej ścianie Chorwacji Anica Kuk. 

Po przyjeździe na miejsce powitały nas temperatury w okolicy 10 stopni, co oferowało przyzwoite warunki dla letniego działania. Jedynym poważnym problemem był wiatr w dolinie, który w czasie naszego pobytu stanowił główny czynnik pogodowy determinujący możliwość wspinania. Pierwszego dnia pomimo wiatru udało nam się zrobić pierwszy z naszych celów głównych – Mosoraski, choć trzeba przyznać, że w połowie ściany siła wiatru przekraczała wszelkie standardy z jakimi  spotykałem się nawet w czasie zimowego działania w Tatrach. Na ostatnim wyciągu zdarzyło mi się walczyć kilka minut o pokonanie niecałego metra drogi do spita w piątkowych trudnościach, co w normalnych warunkach stanowiłoby jeden bezproblemowy przechwyt. Niemniej udało nam się szczęśliwie skończyć drogę. Drugiego i trzeciego dnia w warunkach wichury byliśmy w stanie tylko podejść pod ścianę, gdzie pomni doświadczeń w czasie debiutu w dolinie zdecydowaliśmy się na rozsądny wycof z pod ściany. Szczęśliwie po trzech dniach wiatr ucichł, co dało nam przyzwoite warunki do realizacji wszystkich planów. W tym kontekście należy bezwzględnie pamiętać, że planując wiosenny wyjazd do Paklenicy weryfikując prognozy pogody należy zawsze śledzić nie tylko temperatury i potencjalne opady, ale także siłę wiatru.  

 

 

Na tym wyjeździe uzyskaną relację czasu i środków do przewspinanych metrów oceniliśmy niezwykle pozytywnie. Z tego względu już na stałe wpisaliśmy do naszych kalendarzy letni wyjazd wielowyciągowy w okresie późnej zimy i wczesnej wiosny. 

 

 

Zrobione drogi: 

1.Anica Kuk – droga Mosoraski – 5c. 350 m – pierwsza droga z klastycznego tryptyku Paklenicy, gwarantująca przyjemne głównie łatwe wspinanie z trudnościami na trzech ostatnich wyciągach. Klasyk, który po prostu trzeba zrobić będąc w regionie. 

2.Kuk od Skradelin – Andi & Max – 5c (5c, 5c) – 70 m – interesujące wspinanie w niespotykanych u nas formacjach z niesamowitym tarciem. Po zrobieniu dwóch wyciągów drogi, nie warto kontynuować wyjścia na „pik”, co komplikuje zjazd ze ściany. 

3.Anica Kuk – Stup – droga Karbore – 5b (5a, 4b, 5b, 5a ) – 120 m – interesujące wspinanie, przed końcem komina w okolicy uschniętego drzewka należy przetrawersować na lewo (nie jest to dobrze zaznaczone na schemacie – logiczna kontynuacja wyciągu do końca komina skutkuje wspinaniem lub zapychem w lekko przewieszonej rysie o trudnościach w okolicy 6b).

4.Anica Kuk – Stup – droga Domzalski – 6a (4b+, 6a, 5b, 6a) – 120 m – wyjątkowe dość wymagające tarciowe wspinanie po formacjach niespotykanych w innych regionach. Tarcie wręcz kosmiczne, czegoś takiego nigdy nie doświadczyliśmy nawet w granicie. Prawdziwy pumeks! Droga bezwzględnie godna polecenia o dużych walorach estetycznych. 

5.Anica Kuk – droga Velebitaski 6a+, 350 m – druga droga z klastycznego tryptyku Paklenicy – cel główny wyjazdu. Nie bez powodu jest ona określana jako jedna z najważniejszych i najciekawszych dróg regionu. Oferuje dobre rozłożenie trudności z wymagającymi wyciągami na starcie i w połowie ściany. Obowiązkowa droga dla każdego zespołu.

 

Ważne informacje, koszty i patenty

Dojazd z Polski do Paklenicy jest obecnie bardzo komfortowy. My wyjeżdżając z Torunia jadąc A1, potem przez czeskie Brno, Wiedeń, Graz i Zagrzeb w około 15 h dojechaliśmy do miejscowości Starigrad, poruszając się prawie wyłącznie autostradami. Koszty winiety czeskiej i austriackiej na dziesięć dni wynoszą 130 zł. Natomiast drobnym finansowym niesmakiem są koszty winiety słoweńskiej, w szczególności gdy ktoś planuje wyjazd dłuższy niż siedmiodniowy. Winieta na siedem dni dla przejechania około 50 km autostrady to także wydatek 130 zł. Z tego względu my zdecydowaliśmy się przejechać Słowenię drogami krajowymi, co wydłuża czas jazdy o ponad godzinę. W przypadku Chorwacji płaci się za autostrady w systemie bramkowym, przy czym opłata kartą nie stanowi żadnego problemu. Koszty przejazdu są zbliżone do Polski. Sama infrastruktura turystyczna Starigradu jest bardzo dobrze rozwinięta. Znajdziecie tu wszystko co jest niezbędne: supermarkety, bank i bankomat, liczne pola namiotowe i hotele. Sam dojazd z Starigradu do parku narodowego Paklenica zajmuje 5 minut. Koszty pola namiotowego w Starigradzie to wydatek około 6 euro na osobę za dobę. Wspinanie w parku wiąże się z koniecznością wykupienia biletu (bilety na jeden, dwa i pięć wejść). Wariant pięciodniowy to wydatek około 250 zł na osobę. Na wspinanie możecie wjechać samochodem do parku narodowego. Sektory sportowe znajdują się w zasadzie minutę spaceru od parkingu. Podejście pod najważniejszą ścianę wielowyciągową Anica Kuk zajmuje tylko około pół godziny. W rejonie sportowym w sezonie znajdziecie bardzo rozwiniętą infrastrukturę turystyczną, pełna cywilizacja począwszy od toalety skończywszy na wypożyczalni sprzętu wspinaczkowego. 

 

 

Sezon wspinaczkowy w Paklenicy trwa od kwietnia do listopada, choć podobno wspinać można się cały rok. My byliśmy w drugiej połowie marca. Gdy nie ma wiatru o tej porze można otrzymać bardzo przyzwoite letnie warunki przy jednoczesnym braku tłoku na najważniejszych klasykach. W przypadku wspinania wielowyciągowego na ścianie Anica Kuk najlepszą porą roku jest kwiecień, może jeszcze początek maja. W miesiącach letnich naszym zdaniem temperatury nie nadają się na poważniejsze działanie w dużej ścianie.

Skała w Paklenicy to wapień charakteryzujący się doskonałym tarciem. Drogi są obite raczej przyzwoicie, choć zdążają się kilkumetrowe wyjścia ponad przelot, co sprzyja treningowi psychy. Zestaw standardowy (ale warto odchudzić zestaw kości) poszerzony o dodatkowe ekspresy wystarcza na większość dróg. My korzystaliśmy z 12 ekspresów.

Silną stroną regionu jest to, iż w czasie gorszych warunków na Anica Kuk można zawsze skorzystać z ze wspinania sportowego. Niemniej nie polecamy tego regionu jako cel sam w sobie na wyjazd typowo sportowy. 

 

Zespół: Adam Balcerzak i Krystian Kubisiak